Witajcie,
Bądźcie trzeźwi!
Czuwajcie! Przeciwnik wasz, diabeł, jak lew ryczący krąży szukając kogo pożreć.
Biblia Tysiąclecia, 1P 5,8

Żona przyszłego ambasadora USA rodzi
martwe dziecko, w trosce o ukochaną. Robert (Gregory Peck) zgadza się na propozycję księdza zajmującego się adopcjami.
Urodzone tego samego dnia, osierocone dziecko, uznaje za swoje i ukrywa fakt
zamiany przed żoną. Kilka lat później podczas urodzin małego Damiena dochodzi
do wypadku, jego opiekunka wiesza się na oczach wszystkich zgromadzonych. To
rozpoczyna serię dziwnych śmierci, a ich zwiastunem są "plamy" na
fotografiach. W domu ambasadora pojawia się nowa opiekunka, której nikt nie
zapraszał, sprowadza wielkiego psa. Dziwny ksiądz ostrzega bohatera przed jego własnym synem. Radzi odnaleźć
pewnego badacza, który wie jak zgładzić demona mieszkającego w chłopcu.
Niedługo potem ginie w trudnych do wyjaśnienia okolicznościach. My już znamy
prawdę ale Robertowi długo zajmuje dostrzeżenie, jak bardzo wszystko się
układa…
Tu
jest [potrzebna] mądrość. Kto ma rozum, niech liczbę Bestii przeliczy: liczba
to bowiem człowieka. A liczba jego: sześćset sześćdziesiąt sześć.
Apokalipsa
św. Jana
Przyglądamy się mu, jak próbuje
rozwiązać zagadkę, która coraz bardziej go dręczy, a czas powoli topnieje. Bo
niebezpieczeństwo grozi nie tylko jemu, ale jego żonie, dziecku, które nosi w
łonie, a przede wszystkim całemu światu.

Nie zdradzę zakończenia, jak ktoś
nie oglądał. Ale powiem jedno, są dalsze części Omena. Je również warto
obejrzeć, bo to naprawdę klasyka, która trzyma poziom do dziś.
Kiedy Żydzi wrócą na
Syjon, a niebo rozedrze komety blask.
Nowe Cesarstwo Rzymskie
powstanie, wtedy śmierć zabierze Nas.
Z morza wiecznego On
się ukarze gromadząc wojsko przy swym tronie.
Brata zwróci przeciw
bratu, aż nastanie ludzkości koniec.
Dla ciekawostki dodam, iż nie udało mi się skopiować tekstu
bezpośrednio z filmu pobranego na dysk, ponieważ dziwnym trafem zaczął się psuć podczas odtwarzania. Nie ważne jakiego programu używałem. Przy pierwszym obejrzeniu było
okej… Musiałem odnieść się do strony z filmem…
Pozdrawiam
Zui
Szczerze mówiąc, oczywiście słyszałam o tym filmie, ale nigdy jakoś nie potrafiłam po niego sięgnąć, nie lubię takiego kina szczególnie, nie lubię, gdy strach zagląda mi w oczy :)
OdpowiedzUsuńhttp://dzikie-anioly.blogspot.com/