8/07/2014

Atakują Tytani, chowajcie się po mysich skrytkach, albo walczcie.



Dziś, tydzień po obejrzeniu 25 odcinków AoT, miałem w rękach mangę. Jednak jej nie kupiłem, nie lubię czytać mangi, czekam na sezon drugi planowany w 2015 roku...  zacznijmy od początku. 

Nie jestem wyjadaczem w anime. A jak patrzę na swoją listę obejrzanych tytułów, to zamykam ze wstydu oczy i chowam ją do kieszeni. Jest tego mało. Bardzo mało… W najmłodszych latach oglądałem słynnego Dragon Ball Z, to było coś! Tylko że oglądałem sporadycznie, gdy akurat byłem u babci, bo u mnie w domu nie było RTL. Szkoda, ponieważ wiele lat później nie było to już tym samym i nie udało mi się obejrzeć więcej niż ok. 50 odcinków. Walka strasznie się ciągła. Potem był czas Bleacha, tutaj ukłon w stronę mojego dobrego kolegi, Mateusza. Jak czytasz, to wiedz, że masz mój szacun! Obejrzałem calutki z wypiekami na twarzy. Kilkaset odcinków, ale za to jakich. No i te openningi. Miodzio… Potem pojawiła się Gintama i faza trwa do dziś. Swoją drogą, jak ktoś nie czytał, to warto spojrzeć. Poświęciłem jej jeden z moich potów.


Teraz nadeszła pora na Attack on Titan, jak pamiętam, ponad pół roku temu poleciła mi to jedna znajoma z forum. Obejrzałem pierwszy odcinek i stwierdziłem – Nie dla mnie. Poznany na studiach kolega zaznajomił mnie z jednym AMV (filmik z anime + muzyczka), ale to wciąż było mało. Dopiero lekko łapiąc chęci na anime od mojej ukochanej dziewczyny, postanowiłem coś obejrzeć. Anime – Zone wyrzuciło mi ten tytuł. Podjąłem wyzwanie i zostałem na całe 25 odcinków…
 
Nie wiadomo skąd się pojawili, ale wiemy jedno... gdy pojawił się pierwszy z nich, świat przestał być bezpieczny... Tytani, z wyglądu podobni ludziom, ale ogromnych rozmiarów - kilka - kilkanaście metrów. To oni zagrozili ludzkości. Mają jeden cel: pożerać ludzi. Brak inteligencji u większości z nich pozwolił uciekinierom schować się za trzema murami: Maria - Rose i Sina. A za ich ochronę odpowiedzialny jest Korpus Stacjonarny. Tylko one odgradzają tytanów od swojej pożywki. Jest to strasznie brutalne anime, a niektóre sceny wręcz szokowały nawet mnie. Nie polecam puszczać tego maluchom, albo osobom bardzo wrażliwym. Przed rozpoczęciem proszę skonsultować się z lekarzem, bądź przeczytać ostrzeżenia na ulotce. Gdy włączymy, to pojawi się Eren...

Na początku nie lubiłem Erena, wydawał mi się mdłym smarkaczem. Marzy o walce z tytanami i uratowaniu ludzkości. Podziwia "Oddział Zwiadowców", który pomimo wielkich strat wciąż wyrusza za mury by szukać ocalenia... Ale przy swojej przyrodniej siostrze i Levim wyglądał na strasznego frajera... i kilka razy wręcz chciałem go udusić! Ale wraz z kolejnymi odcinkami w moich oczach rosła jego wartość. Mimo wszystko - Czy on musi tyle myśleć?

Z nachodzących mnie pytań warto zobrazować również jedno: Czy Ci ludzie nie mogliby zamieszkać pod ziemią, skoro tytani po niej chodzą i nie bardzo ze swoimi rozmiarami nadają się na ataki pod ziemią? -- A to pytanie w pewnym momencie nabrało jeszcze większego sensu... ale to zobaczycie sami. Wszystkie odcinki, od pierwszego do ostatniego trzymają w napięciu. Wchłonąłem je w 3 wieczory... ostatniego, phi...  do ostatniej sekundy po napisach! Obejrzyjcie, chciałbym zobaczyć wtedy wasze miny.

Nie mogę się doczekać sezonu drugiego. Czekam na niego napalony... Ano! Świnia ze mnie. Jednak warto zobaczyć to anime! Jak najbardziej polecam! No to co? Ładujemy gaz do butli i pora skopać parę tytańskich dup. Nie składajcie broni! Walczcie... Walczcie! - Głosem Gandalfa z Hobbita.

Tutaj macie link do AMV: 


Pozdrawiam
Zui




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz