7/16/2014

Przepis na bohatera opiera się na alkoholu



- Siemien do cholery! Weź te widły i ładuj w umarlaka… Zaraz wstanie z martwych! – Nie łatwo jest złapać lecące widły. Szczególnie po wypiciu pół litrowej osiemdziesięcioprocentowej pryty. Jednak Siemien był nie pierwszej maści wojak. Zgrabnie chwycił widły w dłoń i zamaszystym ruchem wbił je w nieboszczyka.
- No kurwa, teraz, to ty mi się gagatku nie wymkniesz. – Jakub z paskudnym uśmiechem popatrzył na mumię. Kazimierz Wielki nie był tym razem zbytnio ruchawy…

Kolejny raz poleciałem z własną inwencją twórczą, ale nie dziwcie mi się. Dobre fantasy pobudza naszą wyobraźnię tylko trochę mniej niż alkohol, a tutaj mamy to i to.

Nadszedł moment by przedstawić wam ostatni tytuł z mojej wielkie trójki Jest poruchany, poruchany bardziej niż kobieta z najstarszego zawodu świata po czterdziestu latach ciężkiej harówki…

Andrzej Pilipiuk to poeta, naprawdę czytając jego książki mam wrażenie, jakbym czytał poezję na temat wszystkiego, co może przyjść do głowy pisarzowi fantasy… Oj, tak. Przedstawiam wam Jakuba Wędrowycza, bohatera Weźmisz czarno kure, odjazdowego zbioru opowiadań. Nasz Jakub to prawie dziewięćdziesięcioletni egzorcysta amator słynny na całą Polskę. Mało tego, jest również bimbrownikiem. Dwieście tysięcy litrów bimbru? Toż  to tylko zapas na zimę…

- Panie doktorze, a co to jest dwieście litrów? Zapas na pół roku?
- Jest pan alkoholikiem? - zaciekawił się lekarz. – Czy przebywał pan kiedykolwiek na
kuracji odwykowej?
- Miałem kiedyś wszyty esperal, ale wyprałem bagnetem, a resztki wypłukałem z
organizmu spirytusem gorzelnianym.
- Dobrze. Przejdziemy teraz do pańskiego życiorysu. Proszę powiedzieć, co pamięta pan
najlepiej.
- Pamiętam, jak urżnąłem się po raz pierwszy - powiedział Jakub w rozmarzeniu. To było w
pierwszą wojnę, miałem wtedy dziesięć lat.


Jednak to nie wszystko. Zakopany pod chałpą statek kosmiczny? Trzej Hitlerowcy dla których zatrzymano czas? Utopce i krowołaki (krowy, które się utopiły)? Czy może Lenin wiecznie żywy?
A to dopiero początek! Znajdziecie tu wszystko, wymieszane niczym koktajl z kilku rodzajów alkoholu. Nie ma co się dziwić, napisane w świętych pismach jest: Będziesz uprawiał magię, wypędzał zło z tego świata, a przede wszystkim pił! – Przepis na idealnego bohatera. Przecież zdolny czarownik o nazwisku Husajn, który siedzi w naszym typowym wariatkowie, to nic dziwnego? Szczególnie, że potrafi podnieść siłą woli kapcie kolegi…



Wiecie no, ten tego… dobry egzorcyzm bez kilku litrów spirytusu i śledzika, to coś niemożliwego. Gdy czytam opowieści o naszym bimbrowniku, to co parę zdań wybucham szczerym śmiechem, taka wieś to jest coś. Chciałbym mieszkać obok Kuby, przepraszam Jakuba. Gotów jeszcze przylecieć do mnie na czarodziejskim dywanie i znietrzeźwić w trupa. Szacunek to podstawa, a wobec bohatera musimy mieć szczególny. Zbawia nasz świat!


Pozdrawiam
Zui

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz