7/09/2014

Pójdziemy na skróty, będzie nam lżej.




"Przeznaczenie, to błędna nazwa dla przyczyno-skutkowości. Przypadek nie istnieje."
 
W związku z poważną dyskusją, która rozegrała się na jednym odwiedzanych przeze mnie for, postanowiłem poważniej podejść do rozważań o przeznaczeniu. Przeznaczenie. Poważnie to brzmi. Prawda? Niektórzy mówią, że to ludzie wymyślili bogów, by mieć na kogo zwalić swą niedolę i poczuć się lepiej. Inni dodają, że bogowie ustalają z góry co nam jest pisane. Ale, żeby podejść poważnie do tematyki muszę przede wszystkim zacytować słynne źródło wiedzy współczesnej, Wikipedię:

„Jest to koncepcja, według której losy człowieka są z góry określone. Takie postawienie sprawy działało jednak deprymująco. Dlatego próbowano poznać przyszłość, a następnie ją zmienić: poprzez uczynki podporządkowane regułom uznawanym za sposób polepszenia losu, lub za pomocą magii.”

Zadajmy sobie pytanie: Czy przeznaczenie istnieje? Czy nasz los z góry jest przesądzony?


Moim skromnym zdaniem przeznaczenie jest tylko nazwą dla tego, czego nie potrafimy sami dokładnie wyjaśnić i z czymś powiązać. Jest to związane z drogą jaką obrałem, czyli hermetyzmem. Jedno z jego praw twierdzi, iż każda przyczyna ma swój skutek, a każdy skutek swoją przyczynę. Mamy nieskończoną ilość rozwiązań przyszłości, które zależne są od tego prawa. Bez tzw. szczęścia, nie jesteśmy w stanie przewidzieć pewnej przyszłości, a tym bardziej jej 100% zmienić. Więc nazwano to przeznaczenie…

Takie cudowne pójście na skróty!! Nie potrafimy wyjaśnić w pełni czegoś: Nazwijmy to przeznaczeniem. Hurra. Mamy problem z głowy...
 
Nawet jeśli w toku analizy nie potrafimy dostrzec małego „pyłku”, którym poruszył wiatr, to wciąż coś takiego zachodzi. Pyłek ten z wiatrem dotarł do nosa człowieka, gdy przechodził przez jezdnię. Mężczyzna zaatakowany przez agresywny pyłek przystanął na jezdni i nie zauważył nadjeżdżającego samochodu. Skończyło się to dla niego tragicznie, w wyniku wypadku stracił szacunek ze strony przyglądającego mu się menela. – Przecież on zawsze dumnie przechodził przez jezdnie. Zawsze pewny siebie. A tu taka wtopa. Wstyd…

Sytuacja absurdalna, ale w naszym ukochanym świecie może zaistnieć. Przedstawiłem tu przyczynę i skutek.. Mogłoby się to wszystko inaczej potoczyć, gdyby pyłek poleciał dalej, omijając delikwenta. Jednak trafił na delikwenta, bo ten o konkretnej godzinie był w tym miejscu, gdyż umówił się na spotkanie z bratem. Brat chciał pogadać o wpływie alkoholu na erekcję. To było powodowane czymś innym. Jeżeli teraz zamiast siedzieć i pisać, pójdę na ulicę i zacznę rzucać nożem do ludzi, to zginie parę osób. Jeżeli nie pójdę, to będą sobie dalej czekać swoją przyczynę.

Słowa na dziś:
Szukajmy przyczyny, a zrozumiemy skutek!! 

Pozdrawiam serdecznie
Zui

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz