7/27/2014

Magia Gier zaprowadziła mnie ku przyszłości...



- Przystępuję do spowiedzi, żadnego grania nie zataiłem. Komputer obraziłem takimi grzechami…

*********

Tak oto, jako mający już swoje latka i doświadczenie gracz, postaram się rozpocząć swoją opowieść, o przygodzie, która zabrała mi sporą część mojego, już nie tak bardzo krótkiego życia.

Najpierw była seria 3 książek, które zmieniły moje życie. Dziś rozpocznę serią 3 gier. A raczej serii gier, które pozostaną ze mną już chyba na zawsze w sercu i być może nawet w klawiaturze. Spędziłem przy nich masę czasu. Dla nich zmieniałem sprzęt, kilkukrotnie składając go od nowa z części. Jeżeli mówi się, że niektóre gry mogą stać się życiem, to właśnie tak jest z nimi. Możecie mi wierzyć, ale oddałbym nawet własne buty by wniknąć w tamten świat bardziej, niż siedząc przed monitorem. Niektórych bohaterów nigdy już nie zapomnę, niektórzy zostaną ze mną na zawsze jako część mojej przyszłości, być może i twórczej. Sami się przekonacie, naprawdę warto zanurzyć się w te światy i zapomnieć o wszystkim innym. Tytułów wam nie przedstawię teraz... tak wiem, skąpa ze mnie bestia i bez szacunku doi czytelnika. Należy się chłosta? Nie napiszę jakie, bo myślę że informacje zawarte w postaci obrazków i nazw krain przybliżą wam to na długość przysłowiowego ostrza. Niech ścieknie krwią winnych!


Zastanawiałem się długo, czy zasługuję na miano weterana. Może to zbyt wybujałe ego mnie prowadzi na manowce? Nie wiem. Ale ty razem tak się określę. Przykro mi, jeżeli kogoś uraziłem.
Możecie mi nie wierzyć, ale w Azeroth, Khorinis  oraz w Królestwach Północy, nie da się przebywać od tak. Bez czasu poświęconego na te gry, nie byłby tym kim jestem. Sobą! Pamiętam jak siedziałem cichutko o 3 w nocy, by nikt nie usłyszał, że gram, bo wtedy traciłem komputer na jakiś czas. Koszmar! Zadania nie mogły czekać… A rodzice tacy bez zrozumienia. Szok! Kiedyś, żeby ukryć przed nimi fakt grania, przeniosłem całą zawartość skrzynki komputerowej do półki, tyłem poprowadziłem kable i tak biurko robiło za moją obudowę. Miało się te pomysły. 


Ojciec powiedziałby „Kombinujesz jak koń pod górę”. Faktem jednak jest, że dzięki takim właśnie próbom, znam się co nieco na sprzęcie i służę innym radą. Gdy będę miał dzieci, to razem z nimi wyruszę w ten magiczny świat fantasy, pokaże im wszystko co sam poznałem. Bo wiem, że dzięki temu mogą być lepszymi ludźmi. Bo gry też uczą. Jeżeli tylko ktoś postara się wejść w nie głębiej niż na długość ostrza i zapach krwi ściekającej z niego na ziemię.

 

 ***********************
Więcej grzechów nie pamiętam, za wszystkie gry serdecznie nie żałuję...

Pozdrawiam
Zui

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz