7/23/2014

Frunie orzeł poprzez Polskę!



PolskiBus czyli za prawie darmo z klasą.

I to nie jest reklama, po prostu rzyganie tęczą i ból serca na myśl, ile straciłem kasy w drodze Katowice – Wrocław – Katowice na zasmarkanym PKP. Prawda, że szczerość z mego postu, bije już na km od samego początku?
Zapłaciłem za podróż 13 złotych (porównywalnie do PKP jest to 19 złotych), a bilet zakupiłem poprzez Internet. Wystarczyło tylko potem pokazać numer rezerwacji – Łatwo? Jednak to nie koniec zachwalania pod niebiosa. Zacznijmy od samiuśkiego początku.

O godzinie 23.15 stawiłem się na dworcu PKS we Wrocławiu, moim oczom ukazały się osobne miejsca dla autobusów z orzełkiem. – Tak pięknie państwowo.
*Fruń orle biały! Przynieś nam chwały. Poprzez chmury nieś nam Słaaawę…*
Zakończę już chyba swój występ. Mój śpiew dopadłby naszego orzełka w locie, a ten nie mogąc go znieść spadłby na ziemię niczym człowiek po zetknięciu z litrem czystego spirytusu.

Wracając jednak do dalszej relacji, to 5 min. później podjechał mój środek lokomocji. Odziany w czerwień, z rzeczonym orzełkiem i informacją, że można podróżować za 2 zł, jakby ktoś chciał (1 zł przejazd + 1 zł rezerwacja). Ale najważniejsze w jego wyglądzie było jedno, otóż dwupiętrowy! No drodzy państwo, to się nazywa klasa.

W dalszej kolejności specjalnie do tego wyznaczony chłopak odbierał bagaże i układał je w odpowiednim dla nich miejscu. Gdy już usiadłem, zachwyciłem się wnętrzem. Cud, miód, orzeszki!
Zawsze bolały mnie dwie sprawy w pociągach, brak wifi i gniazdek (czasem są gniazdka, ale umówmy się, to rzadkość, albo przyjemność klasy 1, nie na mój studencki portfel). Tutaj jednak mamy te dwie przyjemności. Coś niesamowitego. Sama podróż trwała 2h 20 minut, co w stosunku do wspomnianych kolei znowu jest mega plusem, gdyż mamy tam aż 4 h podróży.
Dlaczego tak szybko? Tutaj mamy z jednej strony minus, a z drugiej plus.
Otóż nasz orzeł ma relacje tylko między większymi miastami Polski, więc np. do Wałbrzycha nie dojedziemy. Jednak dzięki temu nie musimy się tłuc po 14 przystankach w drodze do interesującego nas miejsca.


Na koniec mego zachwytu pragnę zaznaczyć, że nikt mi nie zapłacił za ten tekścik. A szkoda, bo powiem wam w tajemnicy, że kasa zawsze się przyda. *PolskiBusie, jakby co to wal jak w dym.*
Druga kwestia: Chyba nie muszę już was bardziej zachęcać?
A trzecią kwestią jest: Jak pojedziecie autokarami tej firmy, to zaśpiewajcie z wszystkich sił nasz hymn narodowy, Mazurka Dąbrowskiego w wersji oryginalnej Wybickiego:

Jeszcze Polska nie umarła,
kiedy my żyjemy.
Co nam obca moc wydarła,
szablą odbijemy.”

Moim skromnym zdaniem, te autobusy nareszcie mogą przynosić nam chlubę. 


Pozdrawiam
Zui 

(Oferty pieniężne proszę wysyłać na email) 
O ironio. No co! Zabawne to, jak ktoś jest dobry, to za dobrą o nim reckę się nie płaci. Same się tworzą. Ale i tak czasem ludziska psioczą, że była kupiona. Wychodzę im na przeciw. ;)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz